Pod wieczór 25.11 w warszawskim Mechaniku odbył się kolejny koncert jubileuszowy Koniec Świata. Wspomagali ich Prawda z Melonem na czele. Warszawa Bis | 18 Urodziny KŚ odbyły się dzień po dniu, pełna sala była dzień przed koncertem, który Wam dziś relacjonujemy. Koncert zaczął się dość kameralnie, ale powoli ludzie się schodzili.
Prawda, cudownie… Na chłopakach z Wrocławia zawieźć się nie można. Dali czadu, pełni życia i werwy, choć w tym roku dużo koncertów maja już za sobą. Zaprezentowali między innymi „Jerozolimę”, „Przyjacielu mój”, „Tv Show”, „ Punks not dead”. Wszystko co najlepsze ze starego i nowego repertuaru. Melon (Sławek Świdurski) dał świetny popis mocnego wokalu. Był to koncert pełen punkowej pasji i dobrych mocnych tekstów oraz wspomnień przy tekstach śp. Skutera.
Koniec Świata zaczęli mocnym kopnięciem. Widownia pod sceną zaczęła skakać, jak tylko pojawiły się pierwsze nuty ” Między Tobą a mną”, roztańczyli się do „Symfonii na sprzedaż” i do „Jeszcze Wyżej”. Melon dołączył do nich na scenie przy numerze „Black Russian” i „Porąbana”. W tym czasie pojawił się pod sceną „Prawdziwy” pociąg złożony z chłopaków z Prawdy robiąc wesołe kółko przed zebraną publicznością. Było wesoło i skocznie, sala była prawie pełna. Pod koniec koncertu na scenę został zaproszony Tomasz Kłaptocz, muzyk i aktor teatralny, który wielokrotnie w przeszłości wspierał Koniec Świata swoim wokalem. Życzył kapeli wszystkiego najlepszego z okazji 18 urodzin i zaśpiewał z nimi „Oranżadę” oraz o mocnym przesłaniu „1980”. Gdy padły pierwsze wersy „1980”, cała publika siadła tam gdzie stała, by pod koniec kawałka powstać. Na koniec nie obyło się bez sławetnych okrzyków jeszcze siedem i na całe gardła wyśpiewanemu 100 Lat. Koniec Świata bisowali 4 razy, w zamian otrzymując od publiki głośne okrzyki zadowolenia i wyrazy uwielbienia.
Tekst – Łucja
Koniec Świata i Tomasz Kłaptocz – Oranżada
