Premiera w klimatach horroru, czyli „Post Mortem” Hrabiego.

Z racji odwoływanych koncertów, rok 2020 nie jest łatwym dla branży muzycznej. Wiele zespołów wykorzystuje tę sytuację do popracowania nad nowymi numerami albo tak jak dzisiejszy główny bohater, zespół Hrabia, do wydania nowego albumu. I właśnie dziś skupimy się na krążku „Post Mortem”.

Miałem okazję w tym roku spotkać się z ekipą z Podkarpacia na jednym z nielicznych koncertów i chwile porozmawiać. Wiedziałem więc, że mają w planie nową produkcję, na którą muszę, przyznać czekałem przestępując z nogi na nogę. Już to, co zespół pokazywał na występach live, było czymś mega fajnym, więc płyta zapowiadała się dość atrakcyjnie. I muszę napisać, że w żaden sposób się nie zawiodłem nową produkcją Hrabiego. Od chwili otwarcia płyty, moje zaskoczenie, oczywiście na plus, wzrastało z każdą minutą. Już sama szata graficzna opakowania oraz spis utworów na płycie, mówi nam, że przeniesiemy w muzyczną podróż w klimatach wampirów, wilkołaków i innych wątków związanych z horrorami. Nawet fakt, że na krążku znajduje się tylko 10 numerów, nie jest dla mnie w tym przypadku wielkim minusem. Przecież zawsze mogę puścić płytę ponownie i znowu udać się na ucztę muzyczną serwowaną przez Kamila z zespołem.

Pod względem muzycznym widać, że panowie dopieścili swoją najnowszą produkcję. Na krążku dostajemy bardzo dobrze dograne przejścia między energetycznym graniem a średniowiecznymi wstawkami w kawałkach. Wyćwiczone ucho może wychwycić na krążku inspirację punkiem, metalem, a nawet psychobilly. Kolejnym zaskoczeniem, na plus, jest przedostatni numer na płycie. W nim, zamiast stałego wokalisty Kamila, dostajemy wokal grającego na perkusji Sebastiana. I okazuje się, że pasuje idealnie do tego numeru. Jeśli miałbym się zdecydować na swoje Top 3 z nowej produkcji Hrabiego, to będzie wyglądać ono w następujący sposób:

– Strzyga-dla mnie bezapelacyjny numer 1 na tej płycie.
– Boris Karloff-psychobilly z wokalem Sebastiana, rewelacja.
– Sleepy Hollow-numer, który powoduje szybszą pracę nóg.

Oczywiście pozostałe 7 numerów jest również bardzo dobre jak ta wymieniona trójka. Dlatego też wybór tego Top 3 w tym przypadku był bardzo ciężkim zadaniem.

Płyta „Post Mortem” powinna zadowolić miłośników mocniejszych dźwięków. Jeśli ktoś lubi poznawać nowe zespoły, odkrywać coś nowego, to ten krążek będzie dla niego idealny. W mojej prywatnej ocenie, w skali od 0 do 6, krążek zespołu Hrabia dostaje bardzo mocne -6 (!!!) i wskakuje na pozycję numer 1 w moim prywatnym zestawieniu płyt z 2020, spychając z niego zespół Prawda. Ktoś może zadać pytanie, czemu -6? Odpowiedź jest bardzo prosta. Niestety tylko 10 numerów… Mam nadzieję, że jak wszystko wróci do normalności, jednym z pierwszych zespołów, które usłyszę na żywo, będzie właśnie Hrabia. Chciałbym porównać numery studyjne do wersji koncertowych. A was zapraszam do zapoznania się z twórczością zespołu.

Tekst- #gm
Zdjęcia- Wiara Rocka
Hrabia

#gm
#gm
Od lat 90 Oi, Punk oraz Ska. Od czasu do czasu jakieś HC :) Lecz potrafiący docenić nawet i poezję śpiewaną :)

Najnowsze artykuły

Powiązane artykuły