25.01 Urodziny Wiary Rocka: Sexbomba i Lux Perpetua! Potok

0
791

 

Spory tłum przybył tego wieczoru na urodziny Wiary Rocka. Potok był prawie pełny. Przed koncertami specjalnie na urodziny zorganizowany został mały konkurs, dla stałych bywalców oraz przybyłych na obchody, w nagrodzie za udział uczestnicy otrzymali płyty.

Jako pierwsi na scenie wystąpili Lux perpetua. Zaczęli mocnym szybkim uderzeniem power metalu „The curse of Iron King”. Doskonały image zespołu odzianego we fraki i klimatyczny makijaż, zabrakło jeno smoków i rycerzy, bo gawiedzi i białogłowych dygało nieco w tłumie. Zdecydowanie chłopaki mają moc i ogromny potencjał. Przed „Army of salvation” ludzie zebrani w sali dostali zaproszenie do zasilenia szeregów armii fanów zespołu. Artur, wokalista wywołał perkusistę z za garów na akustyczny kawałek, specjalnie dla publiki- „Emerson”. Zamiast gry na perkusji, Paweł napędzał zebrany tłum do nadania rytmu klaszcząc. Wspierał też wokalnie lidera. Jako wstęp do „Rebellion” Artur zaprosił publikę by dołączyli do śpiewania prostym pytaniem „dacie radę”, a w trakcie kawałka basista nakręcał tłum podchodząc pod barierki i śpiewając ludziom w twarz „Rebellion!”. Na koniec pojawił się nowy kawałek, ponoć napisany dzień wcześniej, „Nightmare’s alive” z pozdrowieniami dla tych co przejechali 500 km, a jako bis zagrali „Straight back to hell”, które żwawo odśpiewała z zespołem cała sala.

Koncertową część wieczoru zamykali Sex bomba wszczynając „Alarm”. Jako prelekcja do „Żmija” można było posłuchać opowieści, jak to jedne rzeczy kończą się źle drugie dobrze. Od razu tłum poszedł w pogo śpiewając z Robertem „następnym razem jak cię spotkam to zabije”. Przy „Alkohol” Robert pomimo małej sceny rozpoczął swój show machając statywem na ile tylko starczyło miejsca, a ludzie wariowali po środku sali. Przed kolejnym kawałkiem „Nikt inny” ze sceny padło pytanie „ kto z publiki pragnie miłości”, a przed „Kocham cię debilu” Robert pytał publiki ile debili i debilek wśród zebranych się znajduje. Chwilę później dla tych, którym się najbardziej popsuło w życiu zadedykowany został kawałek „Teraz cię najbardziej potrzebuje”. Robert wspomniał też o akcji „Zbieramy Punk Autografy na gitarze, którą damy na WOŚP 2020”. Jako wstęp do „małego promila” a’ capella poleciały pierwsze wersy refrenu, który został odśpiewany przez całą salę. Maciek, gitarzysta w trakcie kawałka podchodził do barierek, by rozruszać tam zebranych. Pojawił się kawałek „Lipiec 86” oraz sławny „New York Syty”. Następnie Robert stwierdził, że na sali są przynajmniej dwie osoby kochające Ramones i z głośników poleciał „Kończy się świat”. Nie mogło oczywiście też zabraknąć „Defektu muzgó” ku czci Siwego. Na zakończenie wieczoru zagrali „Podziemna polska”, a następnie zebrani otrzymali miłą wiadomość, iż Sexbomba będzie miała swój udział w projekcie United Punk Orchestra. Na bis zagrali „Woda woda woda”, tłum szalał, wszyscy śpiewali, a na koniec Robert opowiedział trochę więcej o wspomnianej wcześniej akcji zbierania autografów na gitarze, która w 2020 roku będzie licytowana na rzecz WOŚP zapraszając organizatora na scenę.

Był to wieczór świetnych koncertów, wszędzie panowała urodzinowa atmosfera, a zebrani bawili się doskonale.

Pełna galeria