Wunder WAVE 90 – 40 Lecie Cockney Rejects, Prawda, Lazy Class

Sobotni wieczór w Mieście Włókniarzy- Łodzi, zapowiadał się od samego początku rewelacyjnie. Wiosenna pogoda oraz skład kapel grających na Wunder WAVE 90 – 40 Lecie Cockney Rejects oznaczały bardzo dobrą imprezę w rytmach Punk Rocka.

Już 1,5 godziny przed koncertem przy klubie pojawiali się załoganci z całej Polski. Czas przed koncertem szybko nam zleciał – rozmowy, zimny browar i nikt się nie zorientował kiedy wybiła godzina rozpoczęcia koncertu. Więc całe towarzystwo z Krakowa, Sosnowca, Warszawy, Gdańska, mocna ekipa Śląska, przeniosło się do klubu Magnetofon.
Pierwszą charakterystyczną rzeczą, która rzucała się w oczy, było dużo emblematów związanych z londyńskim West Ham United. W końcu panowie z CR to kibice Młotów z Londynu.

 

Koncert tego dnia rozpoczęło warszawskie Lazy Class, dla których był to ostatni koncert w tym składzie. Wiktor i spółka po raz kolejny przekonali mnie o tym że są jedną z lepszych kapel grających Street Punk. Kapitalnie wymieszany set koncertowy, zawierający nowe jak i stare numery, bardzo dobrze przygotował coraz liczniej zbierającą się ekipę załogantów, na późniejsze wydarzenia tego wieczora. Chłopakom życzymy szybkiego uzupełnienia składu o nowego wokalistę, a Erykowi powodzenia z Pleasure Trap.

Atmosfera w lokalu coraz bardziej zaczynała się podnosić, i nie było to jedynie spowodowane występującymi zespołami. Ktoś chyba po prostu zapomniał w tym lokalu o czymś takim jak wentylacja…

dav

Następnie na scenie Magnetofonu pojawiła się załoga z Wrocławia, na której czele stoi nikt inny tylko Melon. Zespół Prawda, bo o nim mowa, zagrali koncert na swoim dobrym poziomie, który utrzymują już od kilku lat. Set zagrany przez Wrocławian, mógł ucieszyć starszych załogantów (nie brakowało takich tego dnia w Łodzi) jak również liczną młodzież. Oczywiście najlepsza zabawa w trakcie występu Prawdy, miała miejsce na numerach związanych ze Ś.P Skuterem…Po wrocławianach na sali nastąpił wysyp koszulek oraz emblematów związanych z West Ham United oraz Cocney Rejects. Czyli nadszedł czas na główną gwiazdę wieczoru.

dav

Zanim Brytyjczycy pojawili się na scenie, w stronę Jeffa poleciał szalik Londyńskich Młotów, który natychmiast został przez niego założony. Londyńczycy z miejsca rozgrzali atmosferę do maksimum. Nie jestem w stanie podać tytułu kawałka, którego publika by nie znała i nie śpiewała razem z Jeffem i ekipą. Pod sceną panował niezły młyn. Starzy oraz młodzi na długo zapamiętają pogo z tego koncertu. Oczywiście, jak na takich imprezach bywa, nie obeszło się bez małych wpadek 🙂 przekonał się o tym jeden z przybyłych, który znalazł się na scenie tego wieczora. Nie wiadomo czy chciał sobie pośpiewać z CR , czy może tylko przybić piątkę z Jeffem. Jedno jest pewne, przekonał się na własnej skórze, że Jeff mimo wieku jest dość sprawny i ma bardzo szybkie pięści 🙂
Na koniec koncertu Cocney odśpiewało jeden z najbardziej znanych swoich numerów, który jest również hymnem Młotów. Cały Magnetofon w tym momencie „puszczał do nieba bańki mydlane”.

„I’m forever blowing bubbles,
Pretty bubbles in the air,
They fly so high, nearly reach the sky,
Then like my dreams they fade and die.
Fortune’s always hiding,
I’ve looked everywhere,
I’m forever blowing bubbles,
Pretty bubbles in the air.
United! United!”

Koncert w 100% udany, tym bardziej że nie często mamy okazję w Polsce gościć zespoły z taką historią jak CR . Kto nie był w Łodzi, niech żałuje 🙂 ale będzie miał okazję 2.11 w Poznaniu posłuchać Jeffa z ekipą, po raz drugi w tym roku. Oczywiście zapraszamy wszystkich do Wielkopolski 🙂 My będziemy na 100%
Oi

Tekst: Grzegorz Maciejasz

Pełna galeria:
>>Grzesiek<<
>>Beata<<

#gm
#gm
Od lat 90 Oi, Punk oraz Ska. Od czasu do czasu jakieś HC :) Lecz potrafiący docenić nawet i poezję śpiewaną :)

Najnowsze artykuły

Powiązane artykuły