Szybka rozmowa z Blitzed – czyli „Lepiej nie będzie”

0
1300

Wykorzystując chwilę wolnego czasu, wpadam na próbę do ekipy z „Blitzed”, kończy się kwarantanna, jest płyta, są nadchodzące koncerty, więc pada pomysł szybkiego wywiadu.
Zapraszam was na szybki wywiad z chłopakami.

Zespół Blitzed w pełnej krasie – materiały zespołu

W.R.Siedem lat na scenie, to dużo czy mało?

Andrus – Od ch***! Dwa razy nagrywaliśmy ten sam materiał /przyp. płyta „Lepiej nie będzie”/, była to strasznie męcząca sytuacja, zginęło nam trochę muzyki w komputerze. Po sześciu latach wyszła pierwsza płyta, to dużo czy mało? To mało, jeśli chodzi o materiał, ale dużo bo to siedem lat na scenie.

W.R.Jakbyście określili muzykę którą gracie?

Karaś – To się zmienia na przestrzeni. Jeden kawałek to np. street punk, a drugi to już punkowa sieka. Generalnie Punk-Rock, ale z wieloma jego odmianami.

Maro – Zaczęliśmy grać od coverów Blitz

W.R.No tak, stąd się wzięła wasza nazwa.

Maro – Tak. Więc jest zupełnie inna forma muzyki, inna energia i granie niż to co teraz, bo gramy obecnie autorski materiał. Więc to ewoluowało.

W.R.Z tego co dane mi było słyszeć na próbie, to powiem szczerze że ten nowy materiał, jest bardzo dobry.

Blitzed – Miło nam to słyszeć.

W.R.Jakaś refleksja. Jak było na początku, a jak jest teraz.

Karaś – Na początku, wiadomo, średnio

Andrus – Ale fascynująco.

Blitzed – hahahaha

Andrus – Zespół był robiony na „coverriadę” w Radio Luxemburg. Jedni grali „Misfits”, inni „Cock Sparrer”, a my w dwa tygodnie zrobiliśmy sobie zespół „Blitz” i w tym czasie przygotowaliśmy set składający się z dwunastu kawałków. Początkowo mieliśmy plan grać na różnych „coverriadach” raz, dwa razy w roku.

Karaś – Ale trzeba je**** dużo prób, wtedy będzie dobrze wychodziło.

W.R.Właśnie, odnośnie prób. Jak wam minęła kwarantanna?

Andrus – To chyba najfajniejsza kwarantanna na jakiej byłem.

Maro – Mogliśmy grać znacznie więcej prób, paradoksalnie. Dużo osób miało więcej wolnego czasu.

Andrus – No i własna sala, od 1 marca tego roku. Większość sal prób na mieście się pozamykały, nam się udało znaleźć salę i to był strzał w dziesiątkę. Owszem jest to droższe, ale mamy wszystko własne na miejscu.

Karaś – Większość kapel zawiesiła działalność, a my zaczęliśmy ćwiczyć dwa razy więcej, bo mogliśmy się tu spotkać /przyp. w sali prób/, w większym gronie, i próbować nowy materiał, czy spotkać się własnie ze znajomymi.

W.R.Ukazała się wasza płyta „Lepiej nie będzie”. Kilka słów o niej?

Karaś – Są to dość stare kawałki, gramy je już siedem lat, lecz dopiero teraz udało nam się ją wydać, więc dla ludzi to jest nowość, ale dla nas to już stary materiał. Jest taka, na ile było nas stać.

Andrus – Jeszcze ja coś powiem. Byłem na wyjeździe ostatnio /przyp. koncert w Toruniu w klubie Dwa Światy/ i słyszę od ludzi że nie słychać na niej co śpiewam.

W.R.To polecam wizytę u laryngologa, bo słychać bardzo dobrze.

Karaś – Oszczędziliśmy na wkładce to płyty, to nie znają tekstów.

Maro – Słuchałem jej na wielu odtwarzaczach i nie miałem tego problemu.

W.R.Słuchałem was na Spotify, YT, na komputerze, wieży czy w jeżdżąc po mieście i nie miałem tego problemu.

Andrus – No ja tego nie słucham po prostu za bardzo. /śmiech/

W.R.Jak wam się nad tą płytą pracowało? Pomijając już czas, ile nad nią pracowaliście.

Andrus – Czas to nie był jakiś duży. Bo nagraliśmy to sami w naszej poprzedniej sali prób, na Olbrachta, jakieś wokale w teatrze próbowaliśmy nagrywać i zrobiło się nagle tyle ścieżek że nie dało się tego ogarnąć. Powinno być ich z osiem, plus bębny /śmiech/, a nam powchodziły jakieś chóry i nagle zrobiło nam się jakieś czterdzieści ścieżek. Pamiętasz Maro?

Maro – Pamiętam, nagrywaliśmy to w HZ-ecie, w ramach samoistnej realizacji

Karaś – I polegliśmy /śmiech/

Maro – Nie, nie polegliśmy. Wynajęliśmy studio i ja to realizowałem i część z tych ścieżek była przemiksowana przez inną osobę w innym studio, bo nie mogliśmy sie zebrać do kupy i to własnym sumptem zmiksować. I trzeba było wysłać materiał na ścieżkach do konkretnej osoby, która się tym zajmie brzmieniowo.

W.R.Który kawałek z tej płyty lubicie najbardziej i jest wam najbliższy?

Karaś – „Lepiej nie będzie”

Andrus – Ja mam takie dwa rodzyneczki. Na pewno „Nigdy nie będziesz pił sam”, bo jest w 100% o naszym życiu, tam nie ma żadnej ściemy, a drugi „Dzień Dobry, Do Widzenia”, bo go napisałem na dużej wku**** na władzę.

Maro – „Nigdy nie będziesz pił sam”, piosenka o zdrowiu pana Karasia

W.R.Była kwarantanna, spędziliście sporo czasu na sali prób. Jakieś plany na nową płytę?

Andrus – Jest sytuacja taka że chcieliśmy wydać EP-kę z pięcioma nowymi numerami, słyszałeś je dziś na próbie, są one mocno antyklerykalne, ale wydawca powiedział że EP-ek, to już nawet Niemcy nie kupują. A na samych nie stać aby wydać EP-kę.

Karaś – Tak, dlatego zrobimy płytę w podobnym formacie jak „Lepiej nie będzie”

W.R.Czyli czekamy na pełnoprawny materiał?

Karaś – Tak, myślę że jedenaście numerów wystarczy i już je mamy, tylko musimy je doszlifować.

Andrus – Pewnie też jakiś cover Blitz też będzie na płycie.

W.R.Dzięki śliczne za poświęcony czas. I do zobaczenia na koncercie.

Blitzed – Dzięki i do zobaczenia oraz usłyszenia.

 

Rozmowę prowadził #Warjat, a rozmówcami byli chłopaki z Blitzed.
Płyta do nabycia na koncertach zespołu, oraz na stronie Bad Look Rec.