Zlot Banitów Azjatyckich Motocykli. Wieczór poezji śpiewanej. Czyli jubileusz XXX lecia Dekoltu !!!

Dziś, pociągniemy wątek „Punk’s Not Dead” z ostatniego wywiadu. Tym razem zaprosiliśmy do rozmowy Sławka z kapeli Dekolt. Zespołu, który w 2020 roku obchodzi XXX-lecie działalności.

WR: Sławek, dlaczego akurat Dekolt? Skąd nazwa zespołu?

D: Ponieważ kiedyś same samce grały w kapeli i wszystko nam się kojarzyło z „Michałami” 🙂 A tak na poważnie, chyba w 90 roku brat Darek Alcer – współzałożyciel zespołu, zaproponował nazwę, ale cudowaliśmy z nazwą Dekolt C.W. (Cioci Wiesi) – mamy nawet taki kawałek, później de the colt itp. itd. i tyle w temacie.

WR: W 2020 roku zespół będzie obchodził swoje XXX-lecie. Szykujecie jakąś huczną imprezę, koncert z tej okazji?

D: Ano widzisz, stare zgredy z nas, oprócz Agi 🙂 Chcielibyśmy z naszymi znajomymi i
zespołami jak Nauka o Gównie, Defloracja, Punk Brothers, Contrapunk, T-Birds, The Thinners, Shakin Stevens, Samantha Fox i innymi, z którymi mamy kontakt i nadajemy na jednej fali, coś puknąć wspólnego, ale znając życie gówno wyjdzie 🙂 A może nam ktoś zorganizuje?


WR:
Muszę o to zapytać 🙂 Wieczór Poezji Śpiewanej w Brzezinach Śląskich w 1991 roku wasz debiut sceniczny. Jak to wyglądało? Jaka była reakcja publiki?

D: A było takie coś, znajomy nam zaproponował, a my pajace, bez chwili namysłu,
zgodziliśmy się, no i pukliśmy gig. Reakcja starszych pań w czapeczkach z antenką –
niektóre przedzawał chyba miały 🙂 i nie wiem co ludzi bardziej dziwiło, szokowało, muza czy wygląd. Wiesz, rumuny na nogach, irokezy, szkoda tylko, że w tamtych latach nie każdy miał sprzęt, żeby ktoś foty zrobił. Sam bym pooglądał reakcje i twarze publiki.

WR: W waszej notce biograficznej znalazłem jeszcze jedną perełkę! Zjazd Banitów Azjatyckich Motocykli. Co nam powiesz o tej imprezie?

D: Tak, na zaproszenie od jednego z członków klubu, DJ Łukasz z Łodzi zaprosił, żebyśmy zagrali. Nawet chyba kawałek „Nałóg” był dodany do filmiku reklamującego ten zjazd. Na tamtym występie warto wspomnieć, że z Dekolt grał ś.p. Tomasz ”Hawi” Górny oraz Rafał ”Goryl” Pawlik. Impreza jak impreza: alkohol, pukanie, alkohol, pukanie… Oczywiście żarcik! Pograliśmy i zostaliśmy 3 dni 🙂

WR: Jesteś jednocześnie perkusistą oraz wokalistą. Już sama gra na perkusji kosztuje dużo energii, a tu jeszcze dochodzi wokal. Jakieś specjalne przygotowania kondycyjne?

D: Weź, bo będą się napierd….. ze mnie, co mnie znają! Zdrowe jedzenie, siłka, tak to się
teraz gada i tak w kółko 🙂 Żartuję. Ktoś kiedyś mnie się zapytał, co biorę przed gigiem, że mordę drę i na bębnach gram ponad godzinne koncerty. Trochę się podkurw…, bo nic nie biorę, to klimat, ludzie, muza po prostu daje mi kopa. Takie adhd małe, ale fakt, brakuje sił i oddechu, że nie raz pawia do torby z prowiantem strzeliłem.

WR: Nasza wspólna znajoma bardzo sobie zachwala wasz duet wokalny, chociaż nie działa on zbyt często. Skąd wasze zdjęcie z występów wokalnych oraz kiedy znowu będziemy mogli zobaczyć was razem w akcji?

D: Marta Haponik wpieprzyła się na scenę bez zapytania! 🙂 Nie no, super kumpela i fajnie, że zajęła się organizowaniem koncertów. Zdjęcie pochodzi z Klubu Gotyk Bytom, w którym charytatywnie zagraliśmy, zresztą takich gigów dużą ilość gramy. Jak ludzie się bawią, śpiewają i jeszcze na scenę czy deski wchodzą, to dla nas i dla nich jest frajda, że można
bez spiny i kozactwa być jednością.

WR: Na przestrzeni 30 lat zagraliście dużą liczbę koncertów. Jakbyś miał teraz wybrać numer 1 spośród wszystkich, to który i dlaczego?

D: Teraz powiem jak na wyborach Miss Polski: trudne pytanie Grzegorzu 🙂 Ale poważnie, trudno odpowiedzieć. Chyba jednak mam sentyment, bo trochę przeniosłem się do końca lat 80, początek 90 w Jarocku, czyli koncert Rock Na Bagnie i to co robi „Żaba” Jacek Żędzian i jego ekipa. Szacunek! Zresztą wiesz co mi się podoba najbardziej, że są ludzie,
których znam, poznałem i na pewno wszystkich nie wymienię, ale robią coś pomiędzy
pracą, domem, obowiązkami, a jednak im się chce. Nie mają z tego willi z basenem i
jaguara w garażu (zresztą pieron wie :)). Na szybko wymienię w/w Jacek Żędzian, Darek
Tlak, Mariusz Giglewicz i wielu, wielu innych, dla nich czapki z głów. Przez nich między
innymi ta muza istnieje, a my możemy grać. Bez wazeliny, ale Grzegorz też zaliczasz się do tego grona.

WR: Jakie jest muzyczne marzenie zespołu Dekolt? Z kim byście chcieli zagrać wspólny koncert?

D:  Wiesz zespół tworzą cztery osoby:

Paweł Laskowski – gitarzysta, mówi: mieszkam 200 metrów od Spodka w Katowicach a nie zagrałem 🙂

Agnieszka Musiedlak – bass: nie mam jakichś górnolotnych muzycznych marzeń, grania z gwiazdami itp. Regularne granie małych koncertów, w różnych miejscach w Polsce, najbardziej mi się podoba, tak jak gramy. Można poznać nowych ludzi i miejsca 🙂

Dariusz Alcer gitarzysta: 🙂

Sławek Alcer: z tymi co bym chciał, nie istnieją, więc faktycznie marzenie, ale naprawdę
chciałbym zagrać w obecnym składzie oraz śp Tomasz Górny – gitara, śp. Krzysztof Rost – bass (grali kiedyś w Dekolt) i zapamiętać na długo ten widok…

WR: W ostatnich tygodniach jest przestój w koncertach, próbach. Jak spędzacie ten czas? Jakieś nowe numery? A może cała płyta?

D: No jest kiepska sytuacja – chciałbym inaczej określić ale nie przeklinam już 🙂 Paweł ćwiczy, Kudłaty gra, Aga też. Wszyscy w domowych warunkach, a ja sobie w lesie drwa ciupie. Prób nie mamy na razie, a kawałków jest od groma, tylko kiedy to nagrać, jak człowiek zapiernicza na dwa etaty. Ale będą linki do paru utworów Dekolt pod rozmową z Tobą 🙂
A płyta, nie no, musi być! Przed tym, jak się wybiorę na tamten świat tak myślę 🙂
Albo nie wydamy!!! Przynajmniej wiara przyjdzie na koncert posłuchać.

WR: Scena punk w latach 90 a obecnie – jakie widzisz różnice, plusy i minusy?

D: Tu to wolę chyba przemilczeć na pewne tematy. Inne czasy to były. Zapewne plusów od cholery jest obecnie, jak sprzęt, multimedia, dostęp itp. itd., ale jednak klimat to nie to, co było i to już nie wróci. A niektórzy profesjonalni „wirtuozi, muzycy punk rocka” po prostu żal mi ich, ale nie będę rozwijał wątku, bo i po co. Niech parcie na szkło, mamona i zadarty nos u nich pozostanie 🙂

WR: Czego można życzyć kapeli z 30-letnim stażem na najbliższe lata?

D:
ZDROWIA, bo licho trochę. Żeby dalej ludzie przychodzili, jeździli na koncerty, bawili się, rozmawiali, poznawali wzajemnie. Bez nich nie ma nas. I żeby puloki wyrczały do starości męskiej części zespołu.

WR: Dzięki wielkie za poświęconą nam chwilę! Mam nadzieję, że już niedługo zobaczymy się na koncertach!
A czytelników zapraszamy, jak zawsze do zapoznania się z twórczością zespołu Dekolt grającego w składzie:
Agnieszka Musiedlak – Bass
Paweł Laskowski – gitara solo
Dariusz Alcer – gitara ryt.
Sławomir Alcer – bębny i ryło

Zdjęcia użyte w materiale pochodzą od Wiara Rocka oraz od zespołu

 

#gm
#gm
Od lat 90 Oi, Punk oraz Ska. Od czasu do czasu jakieś HC :) Lecz potrafiący docenić nawet i poezję śpiewaną :)

Najnowsze artykuły

Powiązane artykuły