Fit For An Autopsy zagrają w Warszawie w towarzystwie Sylosis, Darkest Hour i HERIOT 

0
256

Fit For An Autopsy znani jako deathcore’owi brutale z USA wystąpią w grudniu w stołecznej Proximie!

Z nimi na scenie równie bezwzględne muzycznie składy: SylosisDarkest Hour i HERIOT

11 grudnia 2024 Warszawa, Proxima

Event: Fit For An Autopsy + Sylosis, Darkest Hour, Heriot 

𝗕𝗶𝗹𝗲𝘁𝘆:
www.knockoutmusicstore.pl (druki kolekcjonerskie | colletor’s tickets)
www.ebilet.pl

𝗙𝗜𝗧 𝗙𝗢𝗥 𝗔𝗡 𝗔𝗨𝗧𝗢𝗣𝗦𝗬 (USA) deathcore:

Kiedy grali deathcore, urozmaicony tech-deathmetalową plątaniną, byli tak bezlitośni, że mogliście zapomnieć o łapaniu oddechu przy ich piosenkach. Dzięki punktualnym rytmicznie i rozpalonym do wrzenia utworom szybko weszli do gatunkowej czołówki. Od tamtej pory pną się tylko wyżej. Ich najnowszy album okazał się największym sukcesem komercyjnym jaki do tej pory osiągnęli. Wszystko dlatego, że nawet moment nie zrezygnowali z deathcore’owego fundamentu oraz z pociągu do zmian i pokonywania kolejnych ścieżek. Obecnie twórczość amerykańskiej formacji składa się z licznych zwrotów akcji, lecz bez utraty tożsamości – od pierwszych sekund wiecie, kto tu gra. Deathcore to główne danie, wiadomo, ale w ostatnich latach zespół buduje wyjątkowo epickie kawałki, stale poszerzając swoje uniwersum. Przewijają się w nich wyraźne wpływy metalu progresywnego. Bliski im jest także groove godny Gojiry, a nawet post-metalowa wyobraźnia i przestrzenne myślenie o kompozycjach.

𝗦𝗬𝗟𝗢𝗦𝗜𝗦 (Wielka Brytania) metalcore, melodic death metal, thrash metal:

Nie dość, że Josh Middleton założył Sylosis w wieku 15 lat, to wciąż stoi na czele zespołu, nie obiera na siłę nowych kierunków i wie, czego chce. A chce przede wszystkim agresji w połączeniu z melodią. Idzie mu to świetnie, bo korzysta z wielu środków wyrazu. Zasadza się na metalcore’owym gruncie, idąc w szorstko kostkowane riffy oraz surowy sprint do celu. Aby dobrze to zrównoważyć, sięga po majestat i gitarowe pasaże wyjęte z melodyjnego death metalu, a na sam koniec usprawnia machinę jadem thrash metalu. Prawie ćwierć wieku stażu pokazuje, że to słuszny wybór.

𝗗𝗔𝗥𝗞𝗘𝗦𝗧 𝗛𝗢𝗨𝗥 (USA) melodic death metal, metalcore:

Powstały w 1995 roku Darkest Hour startowali od zmetalizowanego hardcore’u, będąc jednym z pionierów amerykańskiego metalcore’u. Z biegiem lat grywali coraz mocniej doskonale odnajdując się w melodeathowej grze. Niemniej, metalcore’owy element nigdy nie wyparował z ich muzyki, dlatego obecnie Amerykanie poruszają się głównie między tymi dwoma nurtami. Jest majestatycznie, szybko, intensywnie, a najistotniejszy budulec tych numerów – czyli właśnie melodie – brzmi jeszcze lepiej z płyty na płytę.

𝗛𝗘𝗥𝗜𝗢𝗧 (USA) metalcore, sludge metal, industrial:

Heriot są wkurzeni, bardzo wkurzeni, dlatego przerzucają cały gniew na piosenki, które urywają głowy. Od deathmetalowej intensywności pomieszanej z hardcore’ową bezpośredniością aż po sludge’owe ciężary i industrialne szmery – nie sposób ich nie polubić.