Lorna Shore + Rivers Of Nihil, Ingested, Distant w Warszawie! Koncert wyprzedany!

0
321

O tym koncercie będzie się mówiło latami. Lorna Shore wnosząca ekstremalny deathcore na nowy poziom eklektyzmu promuje zeszłoroczne “Pain Remains”. Prog-deathmetalowcy z Rivers of Nihil zbierają laury za “The Work” z 2021 r. Ingested parający się brutalnym slamem w ubiegłym roku wydali “Ashes Lie Still”, a deathcore’owe Distant – “Heritage” puszczone w świat 10 lutego. Wszyscy zagrają dla Was jednego wieczoru, 18 listopada w Warszawie!

UPDATE:

Listopadowy koncert Lorna Shore i ich gości został wyprzedany. Bilety NIE BĘDĄ już dostępne w przedsprzedaży, ani przy wejściu na koncert

18 XI 2023 / Warszawa / Progresja

𝗟𝗢𝗥𝗡𝗔 𝗦𝗛𝗢𝗥𝗘 – deathcore:
Ktoś mógłby pomyśleć, że deathcore to gatunek, który przeżywał swój szczytowy moment rozpoznawalności już jakiś czas temu. Lorna Shore jednak wyprowadza z błędu. Dlaczego? Bo oprócz bezkresnej brutalności czy fali śmiercionośnych breakdownów mają coś jeszcze – wręcz niespotykaną w nurcie wielobarwność. Są maksymalnie współcześni, nie oglądają się na idoli sprzed iluś dekad wstecz, więc bez zawahania łączą, co tylko chcą. Może to być techniczno-deathmetalowa plątanina solówek, mogą być to smaczki z okolic nowoczesnego black metalu, a nawet wpływy symfoniczne. Dużo różnorodności? Jak najbardziej – wszystko to wpływa na obraz Lorna Shore jako jednego z bardziej rozwojowych ekstremalnych składów ostatnich lat. Dzięki takim zespołom metal naszych czasów przetrwa wyjątkowo długo.

𝗥𝗜𝗩𝗘𝗥𝗦 𝗢𝗙 𝗡𝗜𝗛𝗜𝗟 – progressive death metal:
Przy “Where Owls Know My Name” udowodnili, że są jedną z najbardziej utalentowanych grup w progresywnym death metalu. Przy “The Work” pokazali, że nie boją się odcięcia od nurtu. Co przyniesie ich najnowszy materiał promowany singlem “The Sub-Orbital Blues”? Trudno powiedzieć, aczkolwiek pewne jest jedno – Rivers of Nihil z maksymalną pewnością siebie pchają się na tron nowoczesnej ekstremy w technicznym wydaniu. Bez obaw można stwierdzić, że z takimi piosenkami zrealizują swój cel. Z pełną swobodą łączą brutalność, melodie i wysmakowane struktury aranżacyjne. Tak to się właśnie robi.

𝗜𝗡𝗚𝗘𝗦𝗧𝗘𝗗 – brutal death metal:
Już za rok Ingested wejdą w pełnoletniość, ale czas się ich nie ima. Brytyjczycy to przede wszystkim siewcy nieludzkiej intensywności w deathmetalowym nurcie. Lubią slam death metal z najcięższymi riffami na świecie, lubią blastomanię bliską śmierć metalowi z końcówki lat 90., ale sięgają też po współczesne, deathcore’owe akcenty. Zespół maksymalnie uniwersalny i maksymalnie bezpośredni.

𝗗𝗜𝗦𝗧𝗔𝗡𝗧 – deathcore:
Na tegorocznym “Heritage” Distant odnaleźli swój styl. A co to za styl? Przede wszystkim mieszanka szorstkiego, wyjątkowo narowistego deathcore’u i maksymalnie grooviastego death metalu. Holendrzy doskonale wiedzą, jak działać w obu nurtach, by strzelać cios za ciosem. Przekonacie się o tym podczas koncertu.