Po ponad trzech latach Polskę znów odwiedzi jedna z najważniejszych figur black metalu – Abbath!
Norweg promuje swój zeszłoroczny album, “Dread Reaver”. Wesprą go dwa doskonałe, oldschoolowo metalowe składy, Toxic Holocaust i Hellripper!
Koncerty odbędą się kolejno:
Abbath + Toxic Holocaust + Hellripper / 30.01.2024 / Drizzly Grizzly, Gdańsk
Abbath + Toxic Holocaust, Hellripper / 31 I 2024 / Warszawa
Abbath + Toxic Holocaust, Hellripper / 1 II 2024 / Kraków
𝗕𝗶𝗹𝗲𝘁𝘆: bit.ly/KnockOutMusicStore-ABBATH
𝗔𝗕𝗕𝗔𝗧𝗛 – black metal:
Abbath już od lat wzbudza wiele kontrowersji i dyskusji, ale jego zasługi dla rozległego świata black metalu pozostają bezcenne. Czy to pod kątem ekscentrycznego wizerunku z mocnym przymrużeniem oka, czy też legendarnych riffów, które wciąż powodują, że słuchacz czuje się tak, jakby właśnie wylądował w królestwie Blashyrkh. Norweski artysta nie zawsze miał łatwo, wpadał w liczne zakręty, ale wszystko sugeruje, że w końcu wrócił na prostą. Dowodzi tego nie tylko doskonały zeszłoroczny “Dread Reaver” (kopalnia hitów, nie żartujemy), ale być może przede wszystkim wyśmienita forma koncertowa. Książe lodowych pustkowi zapewnia na żywo wrażenia gotowe zmrozić nawet najbardziej wytrwałych. Miejcie tę myśl z tyłu głowy, jeśli jeszcze wahacie się, czy kupić bilet na któryś z jego dwóch występów nad Wisłą.
𝗧𝗢𝗫𝗜𝗖 𝗛𝗢𝗟𝗢𝗖𝗔𝗨𝗦𝗧 – black/thrash/speed metal:
Numery Toxic Holocaust – choć z biegiem czasu coraz lepiej wyprodukowane i bardziej precyzyjne – od samego początku tną tak samo skutecznie. Wszystko dlatego, że Joel Grind wie, jak dawkować składniki, by nie znudzić słuchacza, a cały czas go smagać. Te chaotyczne, często podparte punkiem black/thrashowe hity to sam konkret, zero teatru i przerostu formy nad treścią. Potrzebujecie dowodu? Polecamy ostatni w dyskografii projektu “Primal Future: 2019”. Tam znajdziecie same sensowne argumenty potwierdzające tę tezę.
𝗛𝗘𝗟𝗟𝗥𝗜𝗣𝗣𝗘𝗥 – black/speed metal:
James McBrain nagrał każdy z trzech albumów Hellripper w pełni samodzielnie, za co maksymalny szacunek. Nie dość, że katorżnicza praca umożliwiła mu rozpoznawalność w black/speedowym środowisku, to jeszcze przy tym wszystkim Szkot wie, jak pisać szlagiery porywające tłumy. Oczywiście szlagiery surowe, plugawe, podparte blackmetalową siarką, ale jednocześnie bogate w tak klasowe melodie, że nie wypadają z głowy. To ogromna sztuka w bogatym świecie dzisiejszej ekstremy.