Relacja z Bullet for My Valentine, Jinjer & Areyu. Warszawa, Stodoła 03.02.2023.

0
564

Obecnie uznawani za jeden z największych brytyjskich zespołów metalowych w historii Bullet for My Valentine wystąpił w Polsce. Jako ich goście wystąpili Jinjer i Areyu.

Zanim wiecznie cierpiący z powodu miłości chłopcy z Bullet’ów posłali swojej walentynce kulkę oraz nim zagrał zespół ze świszczącej od kul Ukrainy, zagrał amerykański band z Kalifornii, Atreyu. Oprócz dobrego występu, pożartowali sobie z publicznością w tym na sam koniec w części śpiewając piosenkę jeśli mnie teraz pamięć nie myli I Will survive Glorii Gaynor. Co by nie było nie pomylili się z tym, że można pożartować z polskim słuchaczem i ich poczucie humoru zostało docenione jak i występ, gdzie kolejny obiecali publiczności w najbliższej przyszłości.

Atreyu klub Stodoła, Warszawa

Później już było tylko poważnie. Wjechał Ginger łączący progresywny metal core z melodic death metalem z frontwomen wokalistką Tatianą. Ta ubrana w fluorescencyjne czarno różowe body i lateksowe spodnie z całą pewnością męskiej części publiki oczy przykuła. Sama oczy miała pomalowane w ten sposób, że gdy zamykała je na powiekach było widać ich drugą parę. Fluorescencyjny różowy wzrok tworzył wrażenie zaiste diaboliczne. Spektakularny zabieg estetyczny, tworzący dualizm wizerunkowy między człowiekiem a demonem.
Dualistyczne też było jej śpiewanie, piękny kobiecy głos, którego mogłyby zazdrościć wokalistki Pop, wymieniał się z growlem i rykiem, który w ogóle nie był cring’owy i w niczym nie odstępował męskiemu jaki znamy.
Przechodzenie z jednej do drugiej formy śpiewu, z tej łagodnej do tej agresywnej, wręcz potęgowało tą drapieżność poprzez drastyczny kontrast. Zarówno widowisko jak i słuchowisko. Bardzo pozytywny występ pod względem artystycznym. Jednak ze względu na wojnę na Ukrainie człowiek spodziewałby się jakiś większych refleksji proukraińskich, antywojennych, antyputinowskich.
Takie dobiegały z tłumu jednak Tatiana nie podchwyciła tego ani razu i skupiała się wyłącznie na wykonawstwie.
Z wiedzy zasięgniętej od osób bezpośrednio znających Tatianę, wiadomym jest że mimo urodzenia się na Ukrainie z krwi jest Rosjanką i na początku konfliktu umniejszała lub bagatelizowała rosyjską agresję, czym zraziła do siebie dużą część publiki ukraińskiej. Z tego co wiadomo ostatnio nabrała podejścia patriotycznego jeśli tak można to nazwać. Jakiekolwiek zespoły wykonujące występy w Rosji mają zakazane występowanie na Ukrainie. Ginger do nich nie należy i nie zanosi się na to by miało się tak stać.
Stay on the right side of History.

Jinjer klub Stodoła, Warszawa

W końcu przyszedł czas na Bóle Formy Wiałem Tam.
Przywiało ich z Wielkiej Brytanii konkretnie z Walli. Gdzie urzędowym jest walijski i angielski, a mimo to w piosenkach panowie od zawsze brzmieli jakby pochodzili z Ameryki.
Bóle o nieszczęśliwej miłości jak wylewali 20 lat temu, tak wylewają i dzisiaj no bo „Everyone’s a sucker for a love song” jak lider ostatnio się wypowiedział.
Formy im nie zabrakło bo zagrali bardzo dynamicznie, jak sami twierdzą najnowsza płyta, bardzo oryginalnie nazwana bo ” Bullet for My Valentine „… jest zapowiedzią cięższego i bardziej mrocznego brzmienia zespołu jak w wywiadzie twierdził wokalista Matt Tuck.
O ile formy nie zabrakło, tak kontaktu z publicznością owszem, podobnie jak Ginger przyjechali by popełnić wykon bez wchodzenia w zażyłości z fanami.
Co? Miałem napisać że to było przeżycie ćwierćwiecza? E-e, panowie po graniu już przez okres ćwierćwiecza traktują występ raczej jako pracę, co w mojej ocenie jest zrozumiałe.
Tworzenie muzyki ostatnio wedle wypowiedzi frontmana traktują jako pracę nad sobą, autorefleksje i samodefinicje, które powzieli na siebie w trakcie pandemiicznej izolacji, z tej redefiniującej pracy właśnie postanowiono by najnowszy album nazwać nazwą zespołu. Bo jak słusznie opinia publiczna zauważyła przeszedł on transformację co słychać po płycie.
Skądinąd warty uwagi album, polecam przesłuchać, w odróżnieniu od nazwy nie jest banalnym.
That’s it folks!

Bullet for My Valentine klub Stodoła, Warszawa

Niech światłość wiekuista wam świeci.
Lux Perpetua.

Fot: Montar