Nieustające pogo – relacja z koncertu The Toy Dolls / Podwórkowi Chuligani / Criminal Tango

0
1268

Nie często zdarza mi się pisać o koncertach na których jestem. Zazwyczaj „przemawiam” zdjęciami które widzicie u nas na portalu. Wychodzi mi to znacznie lepiej niż pisanie o tym, lecz wczorajszy koncert muszę opisać.
Koncert ze wszech miar wyjątkowy. Już pod wejściem do klubu spotkanie z masą znajomych z polski oraz tłum ludzi czekających na otwarcie drzwi.
Kilka minut po 19 klub otwiera podwoje i wbijamy do środka. W klubie błyskawicznie robi się gęsto od ludzi, kolejni znajomi i kolejne rozmowy przy piwie. Szybkie odwiedziny u przyjaciół na stoisku Bad Look Rec i pod scenę.

Jako pierwsza na scenę wbija warszawska ferajna z Criminal Tango i zaczyna się szemrany bal. W górę kielichy i ogień. Tak najlepiej opisać co się działo pod sceną. Od początku pogo i wspólne śpiewanie. Chłopaki na scenie z bananami na twarzach dali się ponieść energii którą dostali od publiczności i odwzajemnili się tym samym. Set lista jak dla mnie sam miód, od początku darłem się z nimi pod sceną, usłyszeliśmy najlepsze kawałki, takie jak: 7 kaszkietów, Nie kłam, Plac Zbawiciela, Tango Jeszcze Raz i obowiązkowo na koniec Warszawa. Nie mogło zabraknąć oczywiście okrzyku „Warszawa pie$%#*& nazioli”. Piękna też postawa Piotrka gdy ktoś zaliczył mocniejszą glebę w pogo, przerwał kawałek w połowie i czekał aż sytuacja się wyjaśni, a poszkodowanemu zostanie udzielona pomoc. Jak dla mnie było to kolejne spotkanie z ferajną i mogę powiedzieć jedno, z koncertu na koncert jest lepiej. Budrysy potrafią zachęcić do zabawy i chyba tylko umrzyk nie zacząłby szaleć przy ich muzyce.

Drudzy na scenę wchodzą Podwórkowi Chuligani. Płocka ekipa przejmuje rozgrzaną publikę i kontynuuje zabawę. Proximę wypełniają dźwięki SKA. Publika razem z chłopakami śpiewa, skacze i zdziera gardła przy kawałkach: SKA SKA SKA, Kumpel Joe, Nie Podoba Mi Się, Rude Boy czy kończącym występ Epoka. Szaleństwo pod sceną wchodzi na kolejny poziom. Skaczą wszyscy. Super kontakt z publicznością oraz kawałki które porwą do skakania każdego. Nie ma chwili na złapanie oddechu czy odpoczynek. Pot leje się po plecach nie tylko na scenie ale i pod sceną.

No i ostatni zespół dla którego wszyscy się zebrali tego dnia w Proximie. Na scenie pojawiają się Toy Dolls obchodzący 40 lat grania. Cóż można powiedzieć. Nie jedni młodzieniaszkowie nie mają takiego poweru i energii jak chłopaki z Sunderland, a oni nadal pokazują jak można bawić się na scenie. Od początku występu nie ma brania jeńców. Występ zaczyna się kawałkiem Fiery i później jest już tylko lepiej. Praktycznie nikt nie stoi spokojnie, cała Proxima skacze i śpiewa, a chłopaki skaczą po scenie i ganiają z gitarami. Oczywiście nie mogło zabraknąć balonów z logo Toy Dolls i słynnych zielonych fluorescencyjnych okularów. Na set liście kawałki przy których ci co mieli jeszcze siły zdzierali razem gardła: Barry, El Cumban, Nellie, Tocatta, Asthma, Glenda i wiele innych.

Dla mnie osobiście dobór zespołów na ten wieczór to 100% strzał z rozpędzonego R’n’R pociągu między oczy. Gardło zdarte, żebra obite, glany zdeptane, koszulka podarta i banan na ryju który nie chce zejść. To jedno zdjęcie chyba najlepiej opisuje co się działo pod sceną i w klubie.

Wielkie podziękowania dla zespołów które tego wieczoru pojawiły się w klubie, równie wielkie podziękowania za rozmowy i spotkania dla całej masy znajomych pod sceną których jakbym miał wyliczać to mógłbym przepisać książkę telefoniczną😀

Generalnie ten rok koncertowo rozpoczął się dla mnie bardzo miło i przyjemnie oraz na wielkim obrocie, więc teraz może być już tylko lepiej.
Oi!

Galerie ze zdjęciami z tego gigu:

Criminal Tango >>TU<<

Podwórkowi Chuligani >>TU<<

The Toy Dolls >>TU<<

#warjat